Witam Was Kochani!
Jeśli ktokolwiek zastanawiał się co się ze mną działo, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że się nie obijałam tylko szyłam. Trwało to trochę, ale cóż projekt był baaardzo pracochłonny i czasochłonny, a do tego rosnąca dzidzia w brzuchu utrudniała mi ruchy. Ja z kolei specjalnie dla bobasa nie przemęczałam się za bardzo. Systematycznie, na raty kroiłam, zszywałam, prasowałam, zszywałam, znowu prasowałam i na końcu pikowałam pled z dżinsów. Dzięki mojej mamie, która zrobiła porządny przegląd szaf w domu miałam ich trochę.
Sam pomysł na pled pojawił się w związku z konkursem jaki ogłosił nowy magazyn "Mollie potrafi" - pierwszy polski magazyn handmade. Pomysł na wzór natomiast już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie. Planuję uszyć (nie wiem kiedy, ale wierzę, że się uda) wielki pled z czarno-biało-szarych trójkątów do sypialni, więc jak dowiedziałam się o konkursie to wiedziałam już co chcę stworzyć. Wielkość pledu to 100cm x 160cm, a przyda się dzieciom do zabawy na podłodze i na rodzinne pikniki.
Ciekawostka: Ten pled to 992 trójkąciki :D
Ciekawostka: Ten pled to 992 trójkąciki :D
Powiem Wam, że jestem z siebie dumna, bo szycie dżinsu to spore wyzwanie. Jak patrzę na końcowy efekt to zastanawiam się skąd we mnie tyle cierpliwości :) Mam nadzieję, że Wam też się podoba :)
Pozdrawiam cieplutko,
Karolina
Cudo - podziwiam :-) Pięknie wygląda, musiałaś się napracować - efekt końcowy powalający :-)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :) Faktycznie, sporo pracy trzeba poświęcić na taki pled, ale dzięki temu, że robiłam to na raty, prawie codziennie po troszeczkę to nie było tak źle :)
UsuńSuper wyszlo!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwoooooow
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite, podziwiam sama nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Dałabyś radę, bez problemu! :)
Usuńpoczątek weekendu, wieczorowa pora, człowiek się rozluźnia i ...nagle widzi te ponad 900 trójkątów !!! :D Nie powiem, wyszło fantastycznie !!! Masz cierpliwość mnicha :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńJezu, ale efekt. Wygląda genialnie i wiem ile Cię to kosztowalo. Super!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewa :)
UsuńNarzuta jest piękna!! Nie mogę przestać się nią zachwycać... naprawdę :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć...naprawdę :) dziękuję bardzo!
UsuńOMG!!!!! Gratuluję! Narzuta jest obłędna! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńFantastyczna narzuta! Podziwiam za cierpliwość! Bardzo się też cieszę, że znalazłam Twojego bloga- świetne rzeczy tworzysz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo :) Ja bardzo się cieszę, że mój blog i moje uszytki się podobają :) Pozdrawiam!
UsuńO kurcze! Genialne!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńTen pled jest cudowny, sama chętnie bym go wykorzystała w nowym mieszkanku :) Podziwiam Cię za cierpliwość i troszkę zazdroszczę zdolności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Powiem szczerze, że nie trzeba posiadać jakiś niezwykłych zdolności tylko postępować zgodnie z zasadami zszywania takiego wzoru i dać sobie czas. Wszystko jest możliwe. Pozdrawiam :)
UsuńWow cudo!! Ile razy podchodziłam do patchworku ZAWSZE wychodziło mi to krzywo, nieważne jak się starałam a u Ciebie pełen profesjonalizm. 992 trójkąciki... o matko :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Trudno mi uwierzyć, że wychodziło krzywo. W mojej maszynie jest taka specjalna miarka, która mi pomaga szyć prosto. Może to jakieś rozwiązanie. Następnym razem jak będę szyła patrchworkowy pled do sypialni to zrobię tutorial. Pozdrawiam :)
UsuńNie chodzi o szycie prosto a łączenie elementów, nawet jak starałam się aby były paski jednakowej szerokości to podczas zszywania krawędzie nie zawsze wychodziły w tych samych miejscach. Paski rozciągały się niektóre bardziej inne mniej i przez to krzywizny powstawały :)
UsuńPS - tutorial na patchworkowy pled jak najbardziej się przyda :)
Hmmm, zastanawiam co jest nie tak w takim razie. A czy do cięcia kawałków używasz noża obrotowego i linijki? Już wtedy masz pewność, że kawałki bedą identyczne i krawędzie proste. Przy zszywaniu na pewno potrzebna jest precyzja, ale też bez przesady. Można to później skorygować troszeczkę. Tutorial zrobię, ale to za kilka tygodni dopiero. Teraz już nie dam rady :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNiestety kawałki wycinam nożyczkami, może tu jest problem bo odrazu widać mikro różnice :(
UsuńNa tutorial z chęcią poczekam nawet i 2-3 miesiące :)
Dziękuję za porady.
Nóż i linijka bardzo pomagają. Jest wtedy idealnie. A tutorial postaram się zrobić jak najszybciej. Mam teraz mobilizację :)
UsuńPiękny quilt! Podziwiam za projekt, precyzję, wymagający materiał no i pracochłonne pikowanie. Całościowo SUPER!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila
Dziękuję bardzo. Miło to słyszeć od profesjonalistki :) Pozdrawiam.
Usuńefekt przepiękny ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzybyłam od pięknych pokazanych prac do Ciebie bo twój pled skradł moje serce jest naprawdę niesamowity podziwiam za wytrwałość bo niesamowicie dużo pracy musiał Cię kosztować ale efekt zwala z nóg przepiękny
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie miło to czytać. Sporo czasu mi to zajęło, ale szyłam i prasowałam na raty, więc nie było tak źle. Dziękuję bardzo za miły komentarz. Pozdrawiam :)
UsuńKarolina to jest po prostu trójkątowe CUDO. Podziwiam cię,że dałaś radę mimo rosnącego brzuszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Kochana :) Jak nie urodzę w ten weekend to pokażę coś jeszcze. Siadam zatem do maszyny :)
UsuńRewelacja. Ile pracy w to włożyłaś? Niesamowite :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Nooo trochę czasu i energii mi to zajęło, ale systematycznie, po trochę i udało się :) Pozdrawiam
Usuńwygląda to cudownie! jestem pod wielkim wrażeniem ogromu pracy, ale efekt piorunujący!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńNiezwykle fascynujące miejsce oraz bardzo dobrze czyta się twoje teksty :) Czekam na następne i zapraszam do mnie na moją stronke internetową - zapewne jeszcze nie raz do Ciebie wpadne przeczytać twojego bloga ;-)
OdpowiedzUsuń