Cześć!
Tak jak obiecałam, dziś prezentacja kącika malucha, a jest on wyjątkowy, bo wąsaty :) Girlandę na ścianie już znacie z Baby Shower. Była to pierwsza rzecz, która powstała dla małego Aleksa. Już wtedy wiedziałam, że wąsy będą elementem dekoracyjnym w sypialni. No cóż, chyba widać, że oszalałam na ich punkcie. Oceńcie sami, chyba nie przesadziłam, co? :D
Oczywiście Maksik też ma coś z wąsami. Już wkrótce pokażę co to.
Pozdrawiam ciepło :)
Karolina
Jak dobrze mieć w domu chłopaki, wtedy każda ilość słodziutkich wąsików jest mile widziana :) Ślicznie wygląda kącik maluszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolina :)
UsuńKącik piękny! Czy ilość wąsów przesadzona? Nieeeeee!!! Moim zdaniem odpowiednia.
OdpowiedzUsuńUff, to dobrze, że nie przesadziłam z wąsami ;)
UsuńE tam, wąsów nigdy za dużo. Bardzo ładne i przytulne miejsce dla Maluszka :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Ewa, tego stwierdzenia będę się trzymać :) Dziękuję!
UsuńŚwietny ten organizer. Też mam w planach uszyć podobny tylko zastanawiam się, co zrobić, żeby ładnie się układał a nie smętnie wisiał. Usztywniałaś go czymś z tyłu?
OdpowiedzUsuńUsztywniłam go cienką ociepliną i dałam tyle sznureczków, by sztywno przymocować go do łóżeczka. Kieszonki też są usztywnione, przepikowane. Nic się nie wygina. Powodzonka :)
Usuń