Święta, święta i ... po świętach. Ja też nie lubię tego uczucia. No ale cóż, teraz czekamy na Sylwestra :) Nie będzie już u nas gości, ale na pewno coś dobrego ugotuję. A podczas gotowania lub pieczenia przydaje się rękawica kuchenna. Uszyłam takie dwie dla mojej mamy w prezencie choinkowym. Wspominała, że jej już jest bardzo zniszczona, więc wpadłam na pomysł uszycia takich rękawic. Dodatkowo zrobiłam też łapkę kuchenną.
Specjalnie dla Was przygotowałam tutorial. Jest on o tyle oryginalny, że do wykonania takich rękawic ja użyłam starych koszul mojego mężczyzny, a dokładnie rękawów.
Zatem do zrobienia jednej rękawicy kuchennej potrzebowałam:
- dwa rękawy od koszuli
(Wykorzystałam po jednym z innej koszuli, by mieć rękawicę dwukolorową),
- gruba watolina
(Użyłam watoliny, która była przy starym pokrowcu na deskę do prasowania. Był to duży kawałek, który starczył mi finalnie na dwie rękawice i łapkę kuchenną),
- szablon rękawicy
(Zrobiłam go sama odrysowując swoją rękę, ale z dość sporym zapasem),
- maszyna do szycia,
- nożyczki,
- szpilki.
Zaczynamy od dokładnego wyprasowania rękawów i odcięcia tych części
które będą nam potrzebne, wykorzystując do tego nasz szablon.
To samo zrobiłam z drugim rękawem.
Każdy kawałek dzielimy na dwa osobne kawałki materiału. Razem potrzebujemy cztery. Ja mam dwa w paski i dwa niebieskie.
Trzy warstwy, czyli watolinę i dwie warstwy materiału układamy, tak jak widać na zdjęciu. To będą dwie strony rękawicy.
Spinamy je dokładnie szpilkami, by się nie rozjeżdżały przy pikowaniu.
Pikujemy w dowolny sposób. Ja zrobiłam to wzdłuż prążków, a dokładnie co trzeci biały prążek. Tą czynność można wykonać dowolnie, byle nasze warstwy były połączone i miały jakiś fajny wzór.
U mnie wyszło to tak jak widać. Lepiej dostrzegalne jest to na niebieskiej stronie.
Następnie łączymy szpileczkami nasze dwie strony rękawicy i odbijamy od szablonu ich kształt. Ja położyłam tak warstwy, by jedną stronę rękawicy mieć w paseczki, a drugą niebieską.
Zszywamy dwie warstwy po linii kształtu naszej rękawicy. Nie zszywamy dołu rękawicy. To tak na wszelki wypadek przypominam, żeby się nie zagalopować z rozpędu :)
W trakcie zszywania można również doszyć haczyk. Tu wykorzystałam również kawałek rękawa, który oryginalnie był zszyty. (To zdjęcie zrobiłam po przewróceniu na prawą stronę, jak widać)
Po zszyciu wycinamy rękawicę, zostawiając około centymetrowy zapas. Obowiązkowo obrzucamy go ściegiem zygzakowym, by się nie pruł. Następnie obracamy na prawą stronę.
Odcinamy jeszcze od rękawa kawałek, który posłuży nam do zrobienia lamówki do wykończenia rękawicy.
Po odpowiednim zaprasowaniu "na cztery" powstała mi taka lamówka...
...którą następnie przyczepiłam szpileczkami i przyszyłam ręcznie, bo niestety moja maszyna nie poradziła sobie z taką ilością warstw.
A oto gotowe rękawice!
Mamusia była bardzo zadowolona. Jedynie tata nie, bo są na niego za małe :D
A co Wy o nich myślicie?
Pozdrawiam,
Karolina