poniedziałek, 26 maja 2014

Wąsata czapka i apaszka dla Maksa

Witam Was słonecznie,

Wreszcie się zebrałam, by pokazać Wam coś co już dawno chciałam zaprezentować. Jeszcze kiedy było chłodno na dworze i wiosna pomalutku kroczyła do nas, uszyłam mojemu Maksikowi czapę i apaszkę. Tak, tak znowu z wąsami. Nie mogło być inaczej. 

Czapa uszyta z dresówy, a apaszka z bawełny i oczywiście minky :) Czapa ciepła i przyda się jeszcze jesienią, apaszka w chłodne letnie wieczory również będzie wykorzystywana. 

Tak wyglądała czapka na początku, ale po pierwszym spacerze okazało się, że zsuwa się młodemu na oczy. Szybka przeróbka i czapka zyskała mankiet. Teraz wygląda tak jak widać poniżej.


A oto apaszka :)







Powiem Wam, że na dokładkę mam jeszcze jedną jedyną rzecz, która ma wąsy, ale zaprezentuję jak tylko przyjdzie na nią czas :)

Wybaczcie, że na blogu taka cisza. Poświęcam teraz bardzo dużo czasu moim chłopakom. Pewnie jeszcze to potrwa, ale staram się pomalutku siadać do maszyny. Udało mi się ostatnio zrealizować nawet zaległe zamówienia, ale były to poduchy, które już znacie, więc już się nimi nie chwaliłam :) Mogę Wam powiedzieć, że mam już przygotowane materiały na kolejny fajny projekt do sypialni. Nie ukrywam, że będzie to pled na nasze łoże. Ubolewam nad tym, że nie mogę się teraz konkretnie za niego zabrać, ale cóż dużo pracy mnie przy nim czeka, a dzieciaki, rodzina teraz są najważniejsi.

W związku z tym, że dziś mamy Dzień Matki, chciałabym wszystkim mamusiom, które odwiedzają mojego bloga życzyć bardzo dużo miłości i cierpliwości do swoich dzieci, i masę energii, by zaspokoić każdą ich potrzebę :D

Pozdrawiam gorąco,

Karolina