środa, 27 sierpnia 2014

Moja Pracownia (Przed i Po)

Hej!

Dziś się troszeczkę pochwalę ;) Ostatnio pisałam Wam o porządkach, które poczyniłam, by zmobilizować się bardziej do szycia. Wiecie, co? Udało się. 

Jak patrzę na te zdjęcia to sama jestem w szoku, że to miejsce tak pięknie teraz wygląda. Zastanawiam się także, jak mogłam doprowadzić moją pracownię do takiego stanu? Ok, usprawiedliwia mnie tylko fakt, że wreszcie mamy szafę w przedpokoju i wiele gratów powędrowało tam. Najważniejszy jest efekt końcowy i to, że chęć szycia wróciła. Idealne porządki zawsze dobrze wpływają na moje samopoczucie. Taka ze mnie Perfekcyjna Pani Domu :) 

 

 
Tak na marginesie, poduchy, które widać, są do sprzedania, gdyby ktoś był zainteresowany. Uszyłam je już jakiś czas temu, ale dopiero ostatnio je wypchałam. Są różowo-fioletowe (jak widać). W kolejnym poście pokażę je dokładniej.

A to jest moja pierwsza maszyna do szycia. Mało na niej szyłam, bo zawsze coś w niej się psuło, ale jednak. Szyłam na niej ubranka dla lalki Barbie :) Szkoda, że wtedy inne rzeczy mnie interesowały bardziej, bo bym teraz szyła pewnie kreacje dla siebie.

 

Puszki w krateczkę prezentują się tak, a za nimi jest karton po butach, który też okleiłam taśmami Washi Tape :) Trzymam w nim wszystkie nici.

Na dzień dzisiejszy takie miejsce w zupełności mi wystarcza, ale mam już wizję tego kąta. Chciałabym, by w przyszłości było tu domowe biuro, które jednocześnie będzie moją profesjonalną domową pracownią. Ohhh już bym chciała dokonać tych zmian, ale cierpliwie zaczekam :)

I jak Wam się podoba? 

Pozdrawiam, 

Karolina

P.S. Zna ktoś może sposób na wydłużenie doby? Teraz tylko ona mnie ogranicza :)

6 komentarzy:

  1. Fajnie, widziałam na żywo efekt i potwierdzam wygląda super! Poduchy też tradycyjnie - wspaniałe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewa, oby jak najdłużej ten porządek przetrwał :) I starczy tych pochwał, bo wpadnę w samozachwyt :)

      Usuń
  2. Bardzo fajnie mieć swój kąt, a do tego ze światłem dziennym i pułkami pod ręką, szczęściara z ciebie... ja na razie nie mam szans na takie frykasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, udało się zagospodarować takie miejsce. Teraz głównie ja z niego korzystam, ale w przyszłości dzieciaki będę mogły odrabiać tu lekcje, a my wygodnie popracować :)

      Usuń