Lato w pełni, słoneczko świeci, więc jak najwięcej czasu staramy się być na świeżym powietrzu. Jeśli nie mamy możliwości spędzenia dnia nad wodą i nie posiadamy domowego ogródka to zawsze pozostaje nam balkon. Zestaw balkonowych mebli prezentuje się fantastycznie, ale siedzenie na niewygodnych krzesełkach kilka godzin może spowodować, że po tym balkonowym odpoczynku będziemy potrzebować masażu obolałego ciała. Ja na szczęście znalazłam na to sposób i wyciągnęłam na zewnątrz moje krowie poduchy. Spędziliśmy na balkonie prawie całą ostatnią niedzielę. Maksik oczywiście wygłupiał się i rzucał na nie lub odpoczywał kładąc się na nich całym ciałem. Jak już wspominałam wcześniej, on je po prostu uwielbia.
Na zdjęciach poniżej nie będę się już chwalić ;) krowimi pufami, ale zaprezentuję piękne czerwone, które ostatnio uszyłam dla Ani, która znalazła mojego bloga i spodobały jej się moje pufy-poduchy. Niezmiernie mnie to cieszy :)
Na moim balkonie prezentują się następująco:
Efekt
końcowy jak zwykle bardzo mnie zadowolił. Takiego koloru jeszcze nie
miałam w swoim portfolio, także prezentuję je z największą
przyjemnością.
I jak, co o nich myślicie? A już wkrótce pokażę Wam inne poduchy. Się jeszcze szyją, cierpliwości :) Powiem tylko, że sama nie mogę się doczekać efektu końcowego.
No to tyle :) Miłego dnia Wam życzę i do następnego.
No to prawda, te krzesełka choć ładne nie są zbyt wygodne, ale na moim balkonie tylko takie się mieszczą :) A poduchy klasa :D
OdpowiedzUsuńWitam:)Gratuluje pomysłów. Kostki i pufy po prostu cudne! Z jakiej grubości filcu tworzysz kostki i czym je wypełniasz, jeśli można wiedzieć?
OdpowiedzUsuńWeroniko, dziękuję. Cieszę się bardzo, że podobają Ci się moje poduchy i kostki. Filc o który pytasz ma chyba z 3 mm, a wypełniam je zwykłym miękkim wypełniaczem, takim jak do poduszek. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń