poniedziałek, 3 czerwca 2013

Czas na kolor!

Witam Was Kochani! Nie chcę się tłumaczyć gdzie się podziewałam tyle czasu, ale jak powiem, że wróciłam do pracy to chyba wielu z Was zrozumie mnie doskonale. Oczywiście znam wiele blogerek, które pracują i mają czas na spełnianie swojej pasji, więc to nie jest najlepsza wymówka. 

Mój Maksik powędrował od maja do klubiku. Jesteśmy szczęśliwi, bo nie było takiej tragedii jakiej się baliśmy. Dni próbne płakał i to bardzo, ale po pobycie u dziadków, podczas weekendu majowego coś mu się odmieniło i teraz uwielbia to miejsce. Przynajmniej na to wskazuje jego zachowanie, kiedy jest z dzieciakami. I to właśnie jest drugi powód mojej nieobecności. Praca + dziecko + dom = zmęczenie już o godzinie 19.00. I jak tu usiąść przy maszynie? 

Na szczęście jest jeszcze takie coś jak chęć spełnienia kogoś marzenia. To wyjątkowo mobilizuje. Tak to jest, że łatwiej uszyć coś dla kogoś niż dla siebie. Nie bez powodu mówi się, że "Szewc bez butów chodzi". O uszycie puf poprosiła mnie moja kuzynka, która mieszka we Włoszech, więc pufy-poduchy jadą do gorącej Italii :) Podusie zamieszkają w pokoju jej dzieciaków, chłopca i dziewczynki, dlatego kolory poduszek do róż i fiolet.

Zapraszam do oglądania i oceniania! :)





Poduchy jak zawsze, wykonane są z grubego materiału obiciowego, ale tym razem jest to sztuczny welur. Dla mnie jego główną zaletą jest bardzo bogata gama kolorystyczna. Wreszcie mogę szyć pufy w kolorach tęczy. Dodatkowo, materiał jest wodoodporny, bardzo wytrzymały i łatwy w czyszczeniu. Wystarczy woda z mydłem. 

Maksio je uwielbia, więc poprosiłam go, aby został moim modelem i pokazał wszystkim Wam jak można się nimi bawić.

Można jeździć nimi po pokoju....

...albo na nich odpoczywać.

Pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. Pufa przydatna rzecz :) Bardzo elegancko Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Z doświadczenia powiem, że pufa w moim domu jest bardzo przydatna.

      Usuń