Plecaczek dla przedszkolaka :)

Dzień dobry :)

Przygotowania do ślubu i wesele cały czas trwają. Sporo mam na głowie, bo postanowiłam być nie tylko panną młodą i weddingplanerką, ale jeszcze grafikiem komputerowym i wykonawcą gadżetów :) Już tak ze mną jest, że jeśli mogę coś zrobić sama to zabieram się za to, a nie kupuję gotowca. 

Jednym z przykładów jest plecak dla Maksika, który chciałabym dziś Wam zaprezentować. Starszak idzie od września do przedszkola i plecak będzie nam bardzo potrzebny :) Będzie w nim nosił zakupy ;)

Uszyłam go z Alkantary, a w środku resztki kodury (ala cerata) drukowanej :( Resztki, bo na tę chwilę nie będę miała więcej. Firma u której drukowałam tkaniny podniosła mi tak ceny, że musiałam szukać innego producenta. Znalazłam, ale ceny będą musiały trochę podskoczyć do góry. No cóż, ale powiem Wam szczerze, że to i tak nie są takie wysokie. Pufy bawełniane czy materace na zamówienie (choć nie spotkałam się jeszcze z inną firmą, która takie szyje) w dużych firmach kosztują o wiele, wiele więcej. No, ale nie będę się teraz rozwodzić na ten temat. Myślę, że ceny nie są wysokie przy takiej jakości.

Plecaczek jest zamykany na zamek, ma boczną kieszonkę, ściąganą na gumkę oraz wewnętrzną kieszeń na ściance od strony pleców. Aplikacja naszywana na maszynie. Całość usztywniona gumową, pokrytą tkaniną wypustką. Dzięki czemu plecak jest taki kształtny, nawet jak jest pusty. Spód pikowany, wykonany z białej ekoskóry.

Poniżej kilka ujęć plecaczka :)

A oto mój przedszkolak :) Do sesji przekupiony czekoladą. Nawet 3-latki wiedzą, że w życiu nie ma nic za darmo ;)

I jak Wam się podoba? Mi bardzo i nabrałam ochoty na uszycie innych torebek, toreb i plecaków :D

Pozdrawiam,
Karolina